Silly season 2010

T.

O czym oficjalne oświadczenie? Skoro rozmowy się dopiero toczą. Renault ma podjąć decyzję przed końcem tego sezonu, więc niedługo się dowiemy co i jak.

Amelko proszę... McLaren i 2007 to problem Alonso... to On był problemem. Robert i Kimi udowadniali, że umieją grać zespołowo i to nie odstawiając przy tym cyrków...
Jeśli kiedyś miałabym wsadzić dwóch kierowców z czołówki do jednego zespołu myśląc jednocześnie przy tym, by kierowcy nie przyprawiali mnie o ból głowy, to tymi kierowcami byliby Robert i Kimi.

Amelka

Ok, ale powiedzmy sobie, że jeden z Nich na pewno musiałby być numerem 2... widzisz Roberta albo Kimiego w tej roli jeśli walczyliby o mistrzostwo? Ja nie do końca i mam pewne obawy z tym związane. Wiem, wiem, Oni to nie Alonso, ale każdy chce wygrywać. Z resztą bez sensu będę się przejmowała, bo wątpię, żeby współpraca na linii Renault-Kimi jednak się okazała prawdą, a nie tylko plotkami.

Edit//

Z resztą napisałam "pewnie nie byłoby tak krytycznie jak w McLarenie w 2007", co powinno znaczyć, że raczej tak nie myślę. Tym razem ja proszę o czytanie ze zrozumieniem.

T.

L. po pierwsze to byłoby fajnie o przynajmniej streszczenie po polsku tego co jest w tekście a nie wklejanie całości po angielsku.

Po drugie doniesienie to się tyczy roku 2012... po trzecie tutaj mamy coś takiego jak słowa Erica, który potwierdził obustronny kontakt Kimiego i Renault.

Lolok

T., zauważ, że jego treść jest streszczona w moim poście wyżej. Tak, tyczy się roku 2012, co też zostało podkreślone.

T.

Obecne Renault to nie stare Renault! Ani nie Ferrari! Dlaczego kierowcy nie mogliby walczyć ze sobą na równym poziomie jak to się obecnie dzieje w McLarenie i dopiero kiedy sytuacja się rozjaśni (patrz jeden straci szanse na walkę o tytuł) postawić na jednego. Jeśli Renault chciałoby tak bardzo prowadzić politykę kierowców numer 1 i 2 to od ręki potwierdziliby Witka i nie zawracaliby dupy nikomu.

edit:
Po drugie nikt tak naprawdę nie wie czy w przyszłym sezonie Renault będzie pretendentem do tytułu a dopiero wtedy może się pojawić problem z równością czy też nie kierowców.

Amelka

A co z walką o tytuł konstruktorów (jeśli zbudują na tyle konkurencyjny bolid)? Ile stracili punktów na słabych wyścigach Witka? Może chcą zmian... a nie w każdym zespole może dziać się tak jak w McLarenie i też nie wiesz, jak do końca to wygląda. Tam też jest powiedziane kto jest numerem jeden, a kto dwa tylko nie tak wyraźnie jak np. w RBR.

Jacob

Lolok

A czy ktokolwiek wierzy w ten cały Nascar? Ten tekst dowodzi tylko jednemu: możemy sobie spekulować bez końca, a Raikkonen i tak zrobi to, co będzie chciał. Nawet coś nieoczekiwanego.

Amelka

Hm... więc tak, owszem, wiem, że Robert to powiedział, ale nie chodziło mi o to, że żaden z nich nie wykonałby polecenia zespołu, tylko o to, czy chcielibyście żeby tak było. Dwóch dobrych kierowców, podobnych talentem i dwóch (dla niektórych) ulubionych kierowców miałoby ścigać się w jednym teamie i jeśli jeden byłby lepiej traktowany od drugiego, Wam by to pasowało? Już widzę te komentarze na temat polityki Renault.

Ok, z drugim się zgadzam, ale nie wiadomo jakby to wyglądało w Renault.

Zauważ, że Robert nigdy nie miał nic przeciwko ewentualnym partnerom w zespole, On ma to gdzieś.

Z czwartym też się zgodzę, ale nie wiem do końca jak to się ma do tematu, bo nie skakałby z radości gdyby był kierowcą numer dwa.

T.

No to jeśli chcą walczyć o Misia konstruktorów, to znajdź mi kogoś lepszego od Kimiego? W przypadku Roberta i Kimiego naprawdę wątpię byśmy byli świadkami czegoś takiego jak wypychanie z toru kolegi z zespołu, czy wjeżdżanie Mu w tyłek... obu tych kierowców uważa się za jednych z tych, którzy grają najbardziej fair jeśli chodzi o walkę na torze, więc czemu mieliby się wypierać tej polityki w walce ze sobą? Żaden z Nich nie jest kąpany w tak gorącej wodzie jak Vettel, Lewis czy Alonso.
Kto Ci zapewni, że Sutil nie będzie chciał równego traktowania? Że da się od ręki sprowadzić do roli kierowcy numer 2?

I jeśli jest podział na kierowców numer jeden czy dwa to jest i nie może być mniej albo bardziej wyraźny.

edit:
I daj mi powód dla którego Renault od początku sezonu miałoby jednego traktować lepiej od drugiego?