Forum www.formula1fan.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Artykuły
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.formula1fan.fora.pl Strona Główna -> Scuderia Ferrari Marlboro
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
T.
Silver Arrow
Silver Arrow


Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 6334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:34, 03 Wrz 2009    Temat postu:

heh... mimo wszystko Fisi jest dobrą opcją... bo jeśli Fifi zostaje w zespole, to jakby było w przyszłym sezonie coś nie tak, to mają bardzo pewne zabezpieczenie...
Jestem naprawdę ciekawa Jego pierwszego wyścigu w Ferrari i ogólnie ciężko mi Go sobie tak nagle wyobrazić w czerwonym kombinezonie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sue
Dziennikarz F1 Racing
Dziennikarz F1 Racing


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:07, 01 Paź 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] z chęcią naplułabym mu w twarz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacob
Rosso Corsa
Rosso Corsa


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 7045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na północ od Wr

PostWysłany: Czw 18:47, 01 Paź 2009    Temat postu:

Już dzisiaj pisałam do Tinki, że mógłby się opanować z takim porównywaniami przynajmniej do kiedy Kimi jest jeszcze z nimi. Idiota. Myślę, że o tym, czy Alo tam pasuje przekonają sie dopiero jak juz tam będzie. Chyba zbyt wczesny ten entuzjazm.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sue
Dziennikarz F1 Racing
Dziennikarz F1 Racing


Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:14, 05 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Ferrari wciąż walczy o trzeci samochód

Stefano Domenicali (na zdjęciu) ujawnił dziś, że zespół Ferrari wciąż mocno naciska, aby wprowadzić trzeci samochód na sezon 2010, który miałby prowadzić Michael Schumacher.

"Trzeci samochód jest dla nas wciąż ważnym tematem" - powiedział szef słynnego zespołu dla niemieckiej gazety "Bild am Sonntag".

"Naciskamy, ponieważ wierzymy, że to ma sens, zwłaszcza dla kogoś takiego jak Michael Schumacher" - dodał Stefano.

Domenicali przyznał, że w tym roku powrót siedmiokrotnego mistrza świata jest "niemożliwy" z "powodów zdrowotnych". Ale w 2010 roku "kto wie?" - powiedział Włoch.

Nie wszystkie zespoły podzielają entuzjazm Ferrari w temacie trzech samochodów, także Bernie Ecclestone, szef F1 jest przeciwny tej idei.

78-letni Brytyjczyk powiedział włoskiemu dziennikowi "La Stampa": "Żaden zespół nie będzie miał trzech samochodów. Dwa wystarczą".

f1ultra.pl


Massa, Alonso i Schumacher w jednym teamie hahaha ale zabawnie by było xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacob
Rosso Corsa
Rosso Corsa


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 7045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na północ od Wr

PostWysłany: Czw 12:17, 08 Paź 2009    Temat postu:

Dla mnie to dziwne, bo wydawało mi się, że oni chcą tego trzeciego samochodu, by upchnąć u siebie zarówno Massę jaki i Kimiego i Alonso, a gadanina o Schumacherze była tylko przykrywką. Wiadomo, zę chodzi im też o kasę, bo jak dojdą nowe zespoły, to trzeba by był sie z nimi dzielić, a gdyby w ich miejsce Ferrari mogło dać swój bolid to więcej dla niech.

Choć chciałabym zobaczyć Alonso i Schumachera w jednym teamie. Autodestrukcja gwarantowana, jeszcze Massa wyszedłby na tym obronną ręką

***

Ferrari nie wyklucza odejścia po 2012?
Cytat:
Prezydent Ferrari, Luca di Montezemolo stwierdził ostatnio, że zespół musi w przyszłości na nowo rozważyć udział w seriach wyścigowych sankcjonowanych przez FIA.

Wcześniej w tym roku, gdy Formule 1 groził rozłam, di Montezemolo jako przewodniczący FOTA również groził, że Ferrari wraz z resztą zrzeszonych zespołów się wycofa i utworzy konkurencyjną serię. Sytuacja została uspokojona na trzy lata – zespoły podpisały Porozumienie Concorde do roku 2012.

„Mamy kontrakt kończący się w 2012 roku, więc jest czas by rozważyć, co zrobić potem.” – Montezemolo w wywiadzie dla Sky Italia.

Formuła 1 jego zdaniem „potrzebuje się odnowić by ożywić zainteresowanie oraz po raz kolejny zbudować wiarygodność, z przepisami, które nie zmieniają się każdego dnia.”

Di Montezemolo dodał również, że nie lubi „tej Formuły 1”, jaka jest teraz i zgadza się z pomysłem zorganizowania dnia dla mediów i sponsorów. Po co? Aby „poprawić niezwykły sport.”
[ultra]
A ten znowu co odwala?
Już wiem! Idea Luca już zakłada że przez najbliższe trzy (tyle ile kontrakt Alonso) lata przyplącze im się jakiś skandal i będą musieli zwijać manatki Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Silver Arrow
Silver Arrow


Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 6334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:08, 19 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Di Montezemolo o bliźniaku Schumachera i jego związku z Ferrari, a także o jego powrocie do F1...

Jak wyjawił prezydent Ferrari, Luca di Montezemolo, Michael Schumacher powiedział mu, że istnieje „bardzo, bardzo, bardzo duże prawdopodobieństwo”, że będzie się w następnym sezonie ścigał w barwach Mercedesa.

Chociaż nie nadszedł żaden oficjalny komunikat czy to z obozu Schumachera, czy też Mercedesa o przebiegu rozmów na temat powrotu siedmiokrotnego mistrza świata, teraz Luca di Montezemolo wyjawił jak zaawansowana jest w chwili obecnej sytuacja.

Rozmawiając z wybranymi mediami podczas świątecznego obiadu Ferrari we Fiorano, di Montezemolo rzucił nowe światło na rozwój sytuacji Schumachera.

„Nie rozmawiałem z nim od Abu Zabi, ale rozmawiałem z nim wczoraj (środa)” - powiedział di Montezemolo. - „Zadzwonił do mnie i powiedział mi, że jest bardzo, bardzo, bardzo duże prawdopodobieństwo (ścigania się dla Mercedes-Benz). Powiedział, że to nie jest jeszcze w 100 procentach rozstrzygnięte. Ale to wszystko, co przekazał mi wczoraj rano.”

Di Montezemolo potwierdził, że Ferrari zgodziło się na zwolnienie Schumachera z jakichkolwiek pozostałych zobowiązań względem włoskiego zespołu, otwierając mu tym samym drogę do startów w Mercedesie.

Źródła Autosportu twierdzą, że Schumacher i Mercedes już się porozumieli w sprawie kontraktu i obecnie czekają jedynie na wyniki badań, które mają na celu sprawdzić, czy stan jego szyi jest dobry i pozwala na powrót do F1.

Schumacher nabawił się kontuzji szyi na początku tego roku wskutek wypadku motocyklowego i to właśnie ten uraz uniemożliwił mu zastąpienie po wypadku na Węgrzech Felipe Massy w Ferrari.

Gdy tylko Schumacher otrzyma wyniki badań, kwestią czasu ma być sfinalizowanie kontraktu i ogłoszenie tego kroku.

Jednak nawiązując do sytuacji z tego roku, kiedy to okazało się, że siedmiokrotny mistrz świata nie może powrócić do F1 w roli zastępcy kontuzjowanego Felipe Massy, Włoch powiedział: „On zadzwonił wtedy do mnie będąc bardzo smutnym. Powiedział: 'Słuchaj, lekarz mówi, że nie mogę nic zrobić, bo wciąż mam problemy z szyją. Tego dnia Michael nie był smutny, to było więcej niż smutek. Został zniszczony.”

„Oczywiście, będzie wielu zdenerwowanych fanów na naszej stronie. Oni myślą, że Michael jest zdrajcą. Ale wytłumaczę im, że to nie jest Michael, to ktoś inny.”

Di Montezemolo wyznał, iż jego zdaniem ten „ktoś inny” to „nowy Schumacher”, który chce się ścigać dla Mercedesa.

„Prawdziwy Michael Schumacher zawsze mówił mi, że zakończy swoją karierę w Ferrari.”

„Każdy w życiu może robić to co chce i rozumiem, że jest ktoś, ,kto ma 41 lat i chce spróbować jeszcze raz. Więc myślę, że to możliwe, że ten bliźniak, inny Michael Schumacher, w tym samym wieku, o tych samych zdolnościach, determinacji i duchu, chce się ścigać dla Mercedesa w przyszłym roku.”

Zapytany o to, co powiedział Schumacherowi podczas rozmowy, di Montezemolo przerwał na chwilę zanim powiedział: „Nie zapominaj, że kiedy zaczynasz współpracę z kierowcą, tak jak my z Michaelem w 1995 roku, ponad 14 lat temu, to stajesz się również przyjacielem.”

„Możemy się zgadzać lub nie, ale pozostajemy przyjaciółmi. Ja nie zapomnę tego, co zrobił dla Ferrari, a on nie zapomni co my zrobiliśmy dla niego. To jest właśnie powód dla którego musimy zaakceptować, że ten inny Michael chce się ścigać (dla Mercedesa). Prawdziwy Michael jest nadal w Ferrari.”

Di Montezemolo wypowiedział się również na temat kłopotów Ferrari w sezonie 2009, kiedy to włoska stajnia nie była w stanie dorównać formą rywalizującym o tytuł ekipom Brawn GP i Red Bull Racing.

„Cała nasza architektura samochodu, – rozmiary skrzyni biegów, wszystko, - opierała się na odmiennej interpretacji przepisów, a do tego walczyliśmy bardzo mocno do ostatniego zakrętu ostatniego wyścigu sezonu 2008.”

Włoch przyznał też, że w sezonie 2009 Ferrari było najbliższe odejścia z F1, biorąc pod uwagę okres w którym to on zarządza włoską marką.

„W tym roku, od 1991 roku, kiedy to zostałem prezesem, był jeden moment, że byłem naprawdę skłonny do wycofania zespołu z F1. To była jednomyślna decyzja zarządu, gdyż było tam zbyt dużo utraty wiarygodności, zbyt wiele polemik nad przepisami, bez przeanalizowania sytuacji.”

„Teraz mogę podziękować Bogu, że jest już po wszystkim, chociaż zapłaciliśmy dużą cenę, ponieważ brak Toyoty i BMW, a także całkiem inna sytuacja Renault nie jest dobre dla F1.”

[F1ultra.pl]

Luca się chyba upił... i na miejscu Schumiego to bym powiedziała: "Teraz mamy do czynienia z innym, nowym Ferrari, tamto Ferrari tworzyli wspaniali ludzie i odchodzę do jednego z tych ludzi..."
Tak Luca, rozwal wszystko co zbudował Jean, Misiek i Ross... część osób Ty wywalasz, a reszta sama ucieka... obyś się udławił!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacob
Rosso Corsa
Rosso Corsa


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 7045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na północ od Wr

PostWysłany: Sob 19:48, 19 Gru 2009    Temat postu:

Ten pan już jakiś czas temu przestał być dla mnie wiarygodny. Robił dla Ferrari wspaniałe rzeczy, ale od jakiegoś czasu wydaje się, że albo ma jakiś świetny plan który w ostatecznym rozrachunku przyniesie wspaniałe profity, albo po prostu schrzani wszytko na długie lata.

Facet chce rządzić niepodzielnie swoja stajnią nie licząc sie chyba z nikim innym. Wypuścił ze swoich rąk Rossa zamiast obiecać mu posadę po Jeanie. Awansował Stefano, który jest całkowicie od niego zależny, przedłużył kontakt z Kimim po to, by po roku go zerwać, dał szanse Badoerowi pod wpływem impulsu, a teraz doszło do tego, że legenda jego zespołu przechodzi do konkurencji zamiast starać się powrócić w starych barwach.

Do czego zmierzam: zespół to nie tylko znaczek, kolor, nazwa, miejsce. Zespół tworzą ludzie. bez nich nic nie ma sensu i Ferrari powinno wiedzieć to najlepiej. A Luca pozbywając się największych swoich skarbów rozwala ten zespół od wewnątrz.

Bardzo mi przykro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacob
Rosso Corsa
Rosso Corsa


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 7045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na północ od Wr

PostWysłany: Nie 17:33, 20 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Prezes Ferrari – Luca di Montezemolo wyjawił, że przed trzema laty obecny szef zespołu Stefano Domenicali polecił mu zatrudnienie Fernando Alonso jako kierowcy wyścigowego. Miejsce w kokpicie otrzymał jednak Kimi Raikkonen.

Dziś wyjawione zostały okoliczności podpisania kontraktu z Raikkonenem. Okazało się, że osobą, która naciskała na zatrudnienie Fina w Ferrari był ówczesny szef zespołu Jean Todt. „Domenicali zasugerował mi go (Alonso) trzy lata temu. Todt wybrał Kimiego, który naturalnie był kierowcą z czołówki. On jednak nie był graczem zespołowym w przeciwieństwie do Fernando i innych wielkich mistrzów w historii F1. Fernando jest szybki i gotów do pracy z zespołem, chce zrekompensować sobie dwa mierne sezony” – powiedział Montezemolo dziennikowi Gazzetta dello Sport.

Dopiero w przyszłym roku drugie miejsce w czerwonym bolidzie zajmie Alonso, ponieważ zarówno Raikkonen, jak i Ferrari zgodzili się na przedwczesne rozwiązanie kontraktu. prezes włoskiej marki wypowiedział się również na temat odejścia Fina na łamach gazety La Reppublica: „Rozumiemy, jak ważne jest zdobycie kierowcy, który czuje się jako część zespołu, który jest w stanie dyskutować i pchnąć team do przodu. Nie był to Raikkonen, choć jest on godny pochwały. Ma ogromny talent, jednak nie jest perfekcjonistą”.

Oczywisty wydaje się być fakt, że to właśnie pokrycie wynagrodzenia przez hiszpański bank otworzyło Alonso drogę do Ferrari. Stajnia spod znaku czarnego konia mocno wierzy w udaną współpracę Hiszpana z Felipe Massą. Każdy z kierowców płynnie mówi językiem włoskim. „Pewne jest to, że będziemy więcej dyskutować. Kimi był małomówny i bardzo zamknięty” – powiedział Brazylijczyk w wywiadzie z La Gazzetta dello Sport.
[f1wm.pl]


Myślałam, ze już bardziej markiz w moich oczach nie spadnie, ale się myliłam :-x
W jaki sposób Kimi miał funkcjonować w Ferrari skoro od początku nie był mile widziany w zespole przez Dominicalego? Taaa... najlepiej zrobić teraz z Kimiego kozła ofiarnego i wszelkie nieszczęście na niego zwalić. Po prostu brak mi słów żeby wyrazić moja frustrację. Bardzo jestem ciekawa jakim graczem zespołowym jest Fernando, bo jak do tej pory jeździł w zespole ze słabiutkimi kierowcami, a jak raz trafił na mocniejszego to cały padok się trząsł i pamiętamy dobrze jak to się skończyło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Silver Arrow
Silver Arrow


Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 6334
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 3:49, 21 Gru 2009    Temat postu:

Oj Luca, Luca... nie wiem co Cię do tego pchnęło... nie wiem jakie masz motywy, by takie brednie wygadywać przed całym światem... Co i komu próbujesz udowodnić?

Nie wiem, może się nie znam, ale wg mnie gracz zespołowy to osoba, która zna i rozumie priorytety zespołu (do czego zaliczam pomoc Felipe w 2008), daje z siebie wszystko dla dobra zespołu (Kimi w tym roku, nawet kiedy już wiedział, że Go nie chcą dawał z siebie 200%), to osoba lojalna (Kimi mógł po tym jak dostał kopa od Ferrari, powiedzieć "pocałujcie mnie w dupę", do tego przez cały okres bycia w Ferrari nie powiedział na Nich ani jednego złego słowa), osoba wierząca w zespół i ufająca mu (Kimi wielokrotnie w tym roku powtarzał nam byśmy nie wątpili w Ferrari itp.)
I teraz jak to się ma do Alonso? Czy On kiedykolwiek oddał pozycję swojemu koledze? Czy raczej sobie "przysypiał" by kolega nie mógł już wykręcić szybkiego kółka? A może to polega na tym, by kolega z zespołu musiał rozbijać się podczas wyścigu narażając siebie i innych? Lojalność? Fernando potrafił najechać nawet na zespół z którym zdobył 2 mistrzostwa...
Jeśli umiejętność bycia tylko kierowcą numer jeden i podporządkowywanie sobie całego zespołu włącznie z partnerem to definicja gracza zespołowego, to w takim wypadku Alonso w 100% należy się taki tytuł.

Skoro Kimi nie jest perfekcjonistą to skąd się biorą takie cytaty: "Kimi jest niesamowity. Jest skupiony tylko na swojej pracy. Nie ma nic innego poza jego pracą?"
To niby po co ma się skupiać, jak nie po to by dojść do perfekcji.

Ok, może o Alo mówi się, że super pracuje nad bolidem, ale prawda jest też taka, że F1 w dobie cięcia kosztów i redukcji testów dąży by jak najwięcej pracy było wykonywanej dzięki symulacjom, specjalistycznym programom itp. ograniczając wkład kierowcy, wedle zasady: Kierowca ma jeździć, a zadaniem inżynierów i projektantów jest mu dostarczenie odpowiedniego sprzętu.
Poza tym gdyby Kimi był tak kiepski to skąd by sie brały takie teksty: "Kimi był w stanie robić wiele rzeczy za kierownicą w takich aspektach, gdzie nasi inżynierowie nie byli w stanie pomóc. Kimi w tym sensie jest lepszy niż Miechael Schumacher. Kiedy pracowałem jako inżynier danych Michaela, zawsze musieliśmy mu mówić dokładnie, jak mógłby pojechać szybciej w danych zakrętach zgodnie z danymi komputera. Z Kimim tego rodzaju porady nie istnieją. On sam z siebie odnajduje rozwiązania."

Dlatego Luca może sobie wsadzić swoje chore poglądy w dupę! Poleciał na pieniądze i teraz szuka powszechnej akceptacji, bo widać ani fanom Ferrari Jego najnowsze decyzje nie przypadły do gustu, a może i kilka osób kiedyś związanych z Ferrari powiedziało mu to i owo... Prawda niestety jest taka, ale oni naprawdę chcieli Kimiego, to było widać i przed ogłoszeniem decyzji Ferrari i teraz, gdzie Scuderia znalazła się pod ostrzałem masowej krytyki! Bo może i fani samego Alonso się cieszą, ale wydaje mi się, że większość fanów Ferrari wolała stary skład, albo skład Kimi i Alonso...
Ok, ale zostawmy już Alonso w spokoju, bo mimo wszystko (choć graczem zespołowym to On nie jest) jest dobrym kierowcą, aczkolwiek nie lepszym od Kimiego. To co Kimi potrafił zrobić w 2005 objeżdżając Fernando jak sobie chciał zapierało dech w piersiach, ale cóż zawiódł samochód, nie człowiek...
W gruncie rzeczy chodzi mi o argumentację Markiza... która jest dla mnie pokręcona i której nie kupuje... On to mówi o kierowcy dzięki któremu już w tym sezonie nie doszło do kompletnej kompromitacji Ferrari mimo samych złych decyzji... dał im pierwsze podium, pierwsze zwycięstwo, dał całego siebie i to w takim stopniu, że inżynierowie nie mieli pojęcia w jaki sposób tego dokonuje...

A Alonso mimo iż jest świetnym kierowcą to nie jest magikiem, a jeśli samo Ferrari stacza się na psy i takowy bolid dostanie, to na przykładzie ostatnich 2 lat w Renault, to zarówno On jak i Scuderia mogą dać se siana z tytułem...

Niestety ale Luca jest na najlepszej drodze by rozwalić wszelkie podwaliny do zbudowania sukcesu pozostawione po Schumim, Jeanie i Rossie... to tak jakby wydawało mu się, że On może być Jeanem, zapewne Schumi miał być nowym Rossem, ale widać Schumi jest na drodze by się wypiąć na czerwonych i Lucę, chcąc być zapamiętanym jako członek wielkiego zespołu, a nie wielkiego gówna, a Fernando ma być nowym Schumim. Problem polega na tym, że Felipe to nie jest taki przykładowy Eddie, który miał w kontrakcie bycie kierowcą numer dwa, czy mimo wszystko troszkę mniej temperamentny Rubens.
Felipe już walczył o mistrzostwo i tanio skóry nie sprzeda! To Fifi jest u siebie w domu...
Jeszcze zabawne wydaje się być to, że przecież to Alo miał być takim "Felipe" Ferrari... Oni chcieli Go sobie wychować, tak jak to zrobili z Felipe, co naprawdę wyszło mu na dobre, ale Fernando sie na to wypiął!

Ok... wyładowałam moją frustrację i mogę iść spać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacob
Rosso Corsa
Rosso Corsa


Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 7045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na północ od Wr

PostWysłany: Pon 17:56, 04 Sty 2010    Temat postu:

Cytat:
Fernando Alonso prawdopodobnie już 1-go lutego zadebiutuje za kierownicą samochodu Ferrari.

Agencja prasowa Europa Press dodała, iż wydarzenie będzie miało miejsce w Walencji podobnie jak w przypadku pozostałych zespołów F1.

Raport informuje, że Hiszpan będzie miał okazję testować nowe Ferrari przez wszystkie trzy dni sesji na torze Ricardo Tormo, położonym 20 km od miasta portowego.
[f1ultra]

Skoro Ferrari pozawala kierowcy, który pierwszy roku będzie u nich jeździć wykonać shakedown nowego bolidu i testować trzy dni z rzędu zamiast dać to zrobić kierowcy który jest z nimi od lat do dla mnie jasny sygnał kto tam będzie nr 1.
Biedny Massa, może sie pożegnać z tytułem mistrzowskim.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jacob dnia Pon 17:57, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.formula1fan.fora.pl Strona Główna -> Scuderia Ferrari Marlboro Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 12 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin